25.06.2009
mikrofony przewodowe
Wstęga wraca do mody. Nie są to jednak tradycyjne, niezwykle delikatne konstrukcje. Oba nowe mikrofony wchodzące w skład serii KSM posiadają wstęgę zaprojektowaną przez niewielką manufakturę Crowley and Tripp.
Shure KSM353 i Shure KSM313 to praktycznie dokładne odwzorowanie modeli El Diablo i Naked Eye od Crowley and Tripp. KSM313 to mikrofon typu „dual-voice” – oznacza to, że przód i tył wstęgi udostępnia użytkownikowi różne właściwości tonalne. Front daje ciepły i pełny sound podczas gry odwrotne ustawienie mikrofonu względem źródła dźwięku niesie za sobą dużo jaśniejsze brzmienie. Podobnie jak model Naked Eye jest zdolny do pracy z wysokimi poziomami SPL, według producenta próg bólu mikrofonu to 146 dB! Shure KSM313 również korzysta z technologii Roswellite i jest oparty na legendarnej już konstrukcji Crowley & Tripp El Diablo. Tych, którzy nie są w temacie odsyłam do klipu w którym Sean Eldon z Mercenary Audio śpiewa i gra właśnie do tego zacnego, niestety bardzo kosztownego El Diablo. Wprawdzie charakter wstęgi z KSM353 nie ma właściwości dual-voice, ale poziom wytrzymałości na SPL jest równie wysoki. Ile to kosztuje? Model KSM313 1560 USD. Za Shure’a KSM353 zapłacimy 3320 USD. Więcej informacji na stronie producenta.
Dystrybutor: Polsound
Niedrogi dynamiczny mikrofon wokalowy
Wreszcie! Paula wyzdrowiała i mogliśmy nagrać próbki do multitestu
mikrofonów. W międzyczasie ilość mikrofonów nam się nieznacznie
zwiększyła… Gdy Paula zobaczyła ilość mikrofonów, jaką dla niej
przygotowaliśmy… Zresztą – sami zobaczcie 😉 
Wygląda na to, że dział multitestów będzie się rozrastać 😉 Nie minęły
dwa tygodnie, a już powiększa się nam baza pomiarów. I nie tylko – lada
chwila udostępnimy testowe nagrania dokonane na kilkudziesięciu
mikrofonach w ramach jednej sesji. A na razie uzupełniamy bazę pomiarów. 
Początek roku to dla sklepów ciężki okres – wiadomo, inwentury. Nie
zazdroszczę. Handel stoi, w sklepie bałagan, nerwowe szukanie
brakującego sprzętu… Postanowiliśmy pogłębić ten stan rzeczy i
„porwaliśmy” z dwóch poznańskich sklepów kilkadziesiąt mikrofonów, by
zrobić pomiary i od razu nagrać próbki. 
