Reklama
Reklama

Crown I-tech 12000 Omnidrive HD – nie tylko dwa-w-jednym

Crown_i-Tech_1200_insertHD… Dzisiaj wszystko jest HD. Najczęściej tylko w sensie marketingowym. Nie w tym przypadku! Heavy Duty i High Definition. Moc, czystość brzmienia i technologiczne zaawansowanie, czyli ulubione cechy tak starszego jak i młodszego pokolenia branży pro-audio.

Tomek Pawłowski

 

Pierwsza myśl, która zrodziła mi się w głowie po odebraniu I-tech’a to ulga, że do racków mocy zakładają kółka… Po prostu musiałem parę metrów przenieść go ręcznie, jakkolwiek bez większego trudu. Ze starym Macro-Tech’iem nie poszłoby tak łatwo… Niewielką masę, tylko 16 kg, zawdzięcza technologii Class-I oraz zasilaniu SMPS (impulsowemu). Stąd bierze się wydajność wzmacniacza. Producent podaje 200V szczytowego napięcia i 4500 Watt na kanał przy obciążeniu 4 Ohm. przy poborze według tabliczki znamionowej 1800VA. Więc.. chyba jednak jest stosunkowo lekki jak na swoje możliwości!

Crown_i-Tech_1200_rzut_lewa

Obudowa wzmacniacza jest bardzo solidna. Ten fakt łącznie ze spodziewanym skomplikowaniem budowy wewnątrz skutecznie odstraszył mnie przed zajrzeniem do środka dlatego tym razem zdjęć “wnętrzności” nie będzie. Jestem jednak pewien, że w swojej najbardziej zaawansowanej i najdroższej końcówce Crown nie uczynił żadnej zdrady niedbałym montażem elementów konstrukcji. Na przednim panelu znajdziemy ekran ciekłokrystaliczny, enkodery pełniące w standardowych ustawieniach rolę tłumików wejściowych oraz przyciski obsługi menu. Do tego gniazdo USB 2.0 i włącznik miękkiego startu.

Crown_i-Tech_1200_lewa

Nie odcina on zasilania, a jedynie informuje oprogramowanie o chęci włączenia lub wyłączenia urządzenia. „Twardy” wyłącznik zasilania znajduje się na tylnej ścianie zaraz obok gniazda kabla zasilającego. Ten ostatni jest znacznie grubszy niż zwykle, a wtyczka wygląda podobnie do standardowej komputerowej, z tym, że jest po prostu większa, dostosowana do większych natężeń potrzebnych I-techowi do pracy. Końcówka w najbardziej ekstremalnych warunkach potrafi pobierać niespełna 19A… Dalej mamy gniazda XLR analogowego wejścia oraz szeregowego połączenia z następnym urządzeniem, cyfrowe AES/EBU oraz gniazdo EtherCon dla protokołu Cobranet oraz HiQ Net. Zestawy głośnikowe można podłączyć za pomącą klasycznych speakonów, złącz bananowych, lub dokręconej żyły przewodu.
Od razu po rozpakowaniu moją uwagę przykuło naszpikowanie rozwiązaniami doby cyfrowej. Widać wyraźnie, że nie mamy do czynienia z old-schoolem starych dobrych wzmacniaczy typu wejścia + wyjścia + transformator + tranzystory i kropka (sorry za uproszczenie). Gniazdo USB, wielofunkcyjne przełączniki okalające ekran oraz zestaw cyfrowych gniazd przykazują, że konstrukcja jest ewidentnie hybrydowa i łączy w sobie wzmacniacz wraz z procesorem głośnikowym. Nie jest to nowy pomysł, ale w tym wypadku mamy do czynienia z bezkompromisową realizacją tej idei.

Crown_i-Tech_1200_zlacza

BSS Omnidrive
Tak właśnie. Na pokładzie I-techa HD znajduje się ten właśnie procesor o naprawdę świetnej renomie i reputacji. BSS jako jeden z niewielu producentów nie miał w zwyczaju wypuszczania niedorobionych, budżetowych procesorów. Tak Crown jak i BSS należy do rodziny Harman International, która bardzo dba o niezachwianą współpracę i tworzenie wspólnych rozwiązań, więc nie jest to tylko chwilowe „ożenienie” dwóch niezależnych firm. Ale do rzeczy.

crown_i_tech_omnidrive

Wróćmy do gniazda USB współpracującego z pendrive’ami. Po zainstalowaniu pendrive’a na ekranie pojawia się pytanie, czy zapisać/załadować ustawienia, a następnie czy chodzi nam o obecnie używany preset, czy kompleksowy back-up wszystkich ustawień. Zastanawiałem się trochę po co ta alternatywa? Tak banalne czynności jak zapis/odczyt presetów do i z pamięci I-techa można przecież z powodzeniem wykonać z poziomu oprogramowania System Architect (wrócę do tego za moment) nie kucając przed rackami itd… no ale w sytuacjach podbramkowo-awaryjnych może okazać się przydatna.
Używając enkoderów i przycisków jesteśmy w stanie dokonać wielu podstawowych ustawień. Tryb działania wzmacniacza pomiędzy mostkiem, stereo i aktywną zwrotnicą, wybór źródła, czy monitorowanie parametrów pracy.

Crown_i-Tech_1200_LCD

Do większości funkcji użytkownicy mają łatwy dostęp za pomocą HiQ net i oprogramowania System Architect. A jest tego naprawdę sporo i nie będę wymieniał wszystkich. Dość wspomnieć o korektorach parametrycznym z dobrocią filtru sięgającą aż 35, szesnasto punktowym przed zwrotnicą i osmio punktowym za zwrotnicą. W krosownicy mamy do wyboru tak filtry typu IIR (NOI), Bessel’a, Butherwotha i Linkwitz-Riley’a wszystkich możliwych rzędów jak i FIR (SOI) – po dwa na kanał. Ciekawe jest uzależnienie najniższej możliwej częstotliwości pracy filtru FIR od latencji, jaką całe urządzenie będzie miało. Razem z zaawansowanym limiterem LevelMAX, funkcjami monitorowania i testowania czyni to z Omnidrive HD naprawdę potężne narzędzie. Szkoda tylko trochę, że korektor parametryczny nie ma w na swojej liście filtrów FIR. Dopełniłyby całą dostępną listę łącznie z wszechprzepustowymi.

crown_i_tech_xover

Ponowny ukłon Harman Group i potwierdznie wspólnoty, to zestawy presetów do zestawów głośnikowych firmy JBL z systemami VerTec na czele. Jak widać na zrzucie ekranu dostępne są różne konfiguracje w obrębie tych samych modeli (na przykładzie szerokopasmowych 4888 i niskotonowych 4880). Po zaimportowaniu zbioru ustawień preset nr jeden pozostaje domyślnie jako „goły” wzmacniacz stereo. Wybranie któregoś z fabryczny powoduje wyłączenie niektórych funkcji procesora, aby „nie poprawiać laboratorium” i przypadkiem nie popełnić błędu kończącego się na przykład spaleniem przetwornika.

crown_i_tech_factory_preset

I-tech
Pod tą nazwą kryje się to, co napędza głośniki, czyli wzmacniacz klasy I. Obecnie już trzeciej generacji. Jest to swoista hybryda wzmacniacza klasy D korzystającej z modulacji szerokości impulsu oraz klasy AB. Klasa I łączy obie technologie dodając przeplot pomiędzy wzmacnianymi połówkami sygnału (dodatnią i ujemną). Stąd nazwa Class-I, jak Interleave. Ten i inne opatentowane zabiegi pozwalają uniknąć zniekształceń skrośnych występujących w klasie AB ograniczyć apetyt na energię elektryczną i wysoko postawić współczynnik tłumienia, który w testowanym modelu 12000HD wynosi powyżej 500. Tyle jeśli chodzi o teorię. W praktyce oznacza to sygnał dużej mocy z mniejszymi zniekształceniami.


Słuchamy
I tu pojawił się problem. Co mogę napędzić jednym egzemplarzem.. Dwa moduły (sekcja średniotonowa ma impedancję 4 Ohm, zatem więcej dopiąc nie mogłem) dwudrożnego systemu wyrównanego liniowo firmy spoza Harman grały… ale wiele więcej nie dało się o brzmieniu powiedzieć. Rozejrzałem się po magazynie i postanowiłem podpiąć wzmacniacz pod dwa subbasy na dwóch 18” głosnikach każdy. Ustawiłem filtr, limiter i puściłem taneczne rytmy rodem z Sunrise Festival. Wrażenie oszałamiające. Głośniki dostały tyle prądu ile lubią, limiter okazał się niezauważalny. Z każdym beatem trudniej było oddychać. Zakończyło się tym że serwisant cały czerwony na twarzy wybiegł ze swojego pomieszczenia i wiele się nie zastanawiając po prostu wyłączył bezpiecznik na rozdzielni… Obiecałem, że już więcej nie będę i zanotowałem brak problemów związanych z przerwaniem dopływu prądu. Nic nie strzeliło, a po ponownym włączeniu I-tech pamiętał ustawienia. W terenie też się to zdarza przecież, prawda? Podłączenie do dwudrożnego zestawu również pokazało, że I-tech umie ładnie zagrać, ale końcówka czuła się zapewne jak Porsche 911 na polskiej autostradzie… Tak to już z tego typu sprzętem jest, że dopiero testy w terenie z użyciem najlepiej raków tych urządzeń i dużego systemu wyrównanego liniowo mogłyby dać mi szerszy obraz. Tak samo kwestia wytrzymałości i niezawodności. Tu potrzeba ładnych kilkunastu zagranych sztuk, żeby wyrobić sobie opinię. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to najciekawsze podsumowanie testu ale pisząc „słyszę, że brzmi zachwycająco transparentnie przy wielkich mocach” lub „sprzęt touringowy nie do zdarcia, który wytrzymał kurz, wibracje tira itd.” nie byłbym szczery. Sprzęt tego typu to inwestycja na lata i musi sprawdzać się przez lata w ciężkich warunkach, a nie w rękach autora testu przez parę tygodni. Jednakże, znając renomę marki Crown nie tylko w Polsce ale na świecie i czując w pełni profesjonalne i bezkompromisowe podejście do potencjalnego nabywcy oraz słysząc tyle ile mi się udało z dostępnym sprzętem mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że Crown I-tech 12000 Omnidrive HD jest szczególną pozycja na rynku pro-audio. Hi-tech i najwyższa półka jawi się w każdym elemencie wyposażenia tak rzeczywistego, jak i tego wirtualnego ukrytego w DSP.

crown_i_tech_limit

Możliwości

poziom_15

Brzmienie

poziom_20

Jakość wykonania

poziom_20

Opłacalność poziom_10
Ocena ogólna

poziom_15

Jeśli jesteście ciekawi specyfikacji technicznej, parametrów urządzenia i pełnego opisu wszystkich dostępnych funkcji, zajrzyjcie na stronę producenta.

Crown_i-Tech_1200_cala

Do testów dostarczył: ESS Audio

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
               
Reklama
Reklama