Reklama
Reklama

Turbosound TMW115 – pasywne 2-drożne współosiowe monitory sceniczne 550W z przetwornikami 15" + 1,4"

Turbosound_TMW115_insertPierwszy raz portalnaglosnieniowy.pl ma przyjemność testować monitory sceniczne i to nie byle jakie. Nowej konstrukcji TMW115 jaką proponuje Turbosound, od niedawna związany z grupą Proel, warto się bliżej przyjrzeć.

Tomasz Pawłowski

Turbosound_TMW115_bok

Zacznijmy od budowy i garści informacji technicznych. Monitor TMW 115 to niskoprofilowa, współosiowa konstrukcja oparta o 15” głośnik niskotonowy i 1,4” przetwornik ciśnieniowy w eksponencjalnej tubie. Oba głośniki dzielą się jednym, neodymowym magnesem, co skutecznie obniża masę monitora. Obudowa bass-reflex wykonana ze sklejki brzozowej pokryta została odpornym na ścieranie lakierem i zmontowana jest nad wyraz solidnie. Standardowy grill stalowy jest podklejony gąbką, która ma na celu większą ochronę głośników, niż gdyby jej nie było posiada ciekawy gadżet – stalowy pręt wzmacniający poprowadzony przez środek grilla.

Turbosound_TMW115_pret

Zauważyliście brak gniazda na statyw? TMW 115 ma pracować tylko na scenie, a nie jako niewielki front i już! Firma nigdy nie szła tą drogą – sprzęt jest wyspecjalizowany, i nawet po „zaprzyjaźnieniu się” z Proelem jest konsekwentna. Nie ma półśrodków. To się nazywa profesjonalizm. Świetnym pomysłem producenta ułatwiającym zachowanie porządku na scenie jest umieszczenie gniazd speakon NL4 po obu bokach obudowy. Przy jednym z gniazd znalazło się miejsce na przełącznik trybu pracy. Możliwe są dwa tryby pracy monitora. Active, czyli Bi-amp oraz Pasive.

Turbosound_TMW115_act-pas

Poświęcę chwilę na wyjaśnienie czym się różni jedno od drugiego, żeby nie było żadnych niedomówień. W polskim nazewnictwie mamy zestaw głośnikowy aktywny, lub pasywny, co oznacza, że wzmacniacz jest zintegrowany z zestawem, lub nie. Natomiast w anglojęzycznej nomenklaturze określenie Active/Pasive odnosi się do typu zwrotnicy. Zwrotnica pasywna składająca się z elementów biernych daje nam typ Pasive, natomiast zwrotnica aktywna, najczęściej cyfrowa przed wzmacniaczami mocy daje nam tryb Active. Bi-amp, lub tri-amp oznacza, że każdy głośnik w zestawie dwu (bi), lub trójdrożnym (tri) posiada oddzielny „napęd”. Idąc dalej, jeśli zestaw głośnikowy określony jest jako Pasive lub Active (bi,tri-amp), wiadomo, że wymaga końcówki mocy do pracy. Jeśli natomiast mamy do czynienia z urządzeniem „self-powered”, oznacza to, że wzmacniacz jest zintegrowany w jednej obudowie, czyli po naszemu „aktywny”. Monitor z załączoną pasywną zwrotnicą o punkcie podziału 1,3kHz ma moc 550 W. W trybie Bi-amp mamy do czynienia z 400 W mocy dla głośnika niskotonowego i 80 W dla głośnika wysokotonowego. Pasmo przenoszenia zawiera się pomiędzy 90 Hz, a 18 kHz. Czułość wynosi 98 dB przy 1 Wacie w odległości 1 metra.

Mierzalne, niemierzalne
Pomiary wykonałem w przestrzeni otwartej, wykorzystując mikrofon Audix TM-1, kartę M-Audio FastTrack Pro oraz program Smaart6. Monitor pracował w trybie Pasive.

Turbosound_TMW115_Smaart_char

Pomiar charakterystyki amplitudowej okazał się praktycznie identyczny z wykresem zamieszczonym przez producenta w karcie katalogowej. To dobrze! Nikt nie lubi marketingowego naciągania faktów.  Jest płasko i monitor naprawdę wymaga minimalnej korekcji. Charakterystyka fazowa w paśmie użytecznym mowy jest bardzo wyrównana i tak jak mogłem się przekonać później podczas testów, wokal naprawdę „dobrze się przebija”.

Turbosound_TFW212_Smaart_char

Dla porównania, wykresy monitora Turbosound TFM-212. Wciąż bardzo popularnej na scenie, choć projektowanej na potrzeby studiów telewizyjnych, konstrukcji.

Kierunkowość można ocenić na podstawie poniższych obrazków.

Turbosound_TMW115_Smaart_char_30st
odchylenie 30˚

Turbosound_TMW115_Smaart_char_60st

odchylenie 60˚

Ostatnim eksperymentem wykonanym w warunkach nie-laboratoryjnych było sprawdzenie podatności na sprzężenia. Narzędziem pomiarowym był czterokanałowy mikser, Shure SM58 i uszy uzbrojone w solidne stopery…
Ustawiłem monitory naprzeciw siebie, a równo pomiędzy nimi mikrofon pomiarowy. Wysterowałem wyjścia z miksera tak, aby ciśnienie akustyczne generowane przez oba monitory było równe. Następnie podnosiłem poziom SM-a 58 tak długo aż zaczynały pojawiać się sprzężenia na jednym i na drugim monitorze. Na koniec jeszcze raz porównałem poziomy ciśnienia emitowane przez głośniki.
Ta prosta metoda pokazała, że TMW115 ma 1,5dB więcej zapasu.

Turbosound_TMW115_przod

Testy na placu boju
Dystrybutor dostarczył nam dwie sztuki TMW 115, dlatego nie mieliśmy możliwości „zagrania” na nich w dużym plenerze. Monitory testowaliśmy więc w dwóch poznańskich klubach muzycznych wraz z rezydującymi tam realizatorami, oczywiście na dwóch różnych scenach i z kapelami prezentującymi różne gatunki muzyczne, przy czym w pierwszym przypadku mieliśmy do czynienia z indie-rockowym trio, w drugim z klasycznym czteroosobowym metalowym składem.

Pierwszy zespół był czysto instrumentalny, więc testowane monitory otrzymali gitarzysta i klawiszowiec. Perkusiście wystarczył klasyczny drum-fill będący na wyposażeniu klubu. Monitor bardzo przypadł do gustu klawiszowcowi. Chwalił soczystą i pełną reprodukcję swoich barw, bez dudniącego basu, z którym często jest problem na scenach klubowych. Gitarzysta niespecjalnie zwrócił uwagę na brzmienie monitora. To też dobrze, wszak brak negatywnych odczuć muzyka trzeba uznać za sygnał, iż „wszystko się zgadzało”. Nas ucieszyło, że Turbosound wzmocnił grill.. nieodzownym elementem scenicznych ruchów wielu rockowych gitarzystów jest „wdepnięcie” w monitor, szczególnie przy graniu solówek. Wiecie o co chodzi. Pani realizator pracująca na stałe w owym klubie bardzo chwaliła niewielką masę (22,5 kg), wyważenie i wygodne uchwyty oraz walory estetyczne 🙂 niskoprofilowych Turbosoundów.

Turbosound_TMW115_tyl

Drugi z zespołów występujący w roli królika doświadczalnego został potraktowany przez nas inaczej. Zasadniczą różnicą była obecność wokalisty, który otrzymał jeden z testowanych TMW 115, drugi monitor powędrował tym razem dla perkusisty. I znowu „turbiny” pokazały klasę. Wokalista był bardzo zadowolony, „słyszał się” znakomicie. Nas cieszyła duża odporność na sprzężenia, kiedy mikrofon (niestety) nie był grzecznie zostawiony w spokoju na statywie, a wręcz przeciwnie, pojawiał się w niebezpiecznie bliskiej odległości od odsłuchu. Na wyróżnienie zasługuje klarowność brzmienia dzięki której nie musieliśmy odkręcać monitora pod limiter oraz bardzo pomocny na małej klubowej scenie dość wąski kąt promieniowania (dla 6kHz różnica 9dB pomiędzy osią i kątem 60˚). Perkusiście bardzo podobała się punktowość 15” głośnika jakkolwiek przydałoby się, żeby w funkcji drum-filla TMW pracował w trybie Active. Pod koniec koncertu po prostu trochę zaczęło brakować mocy.

Turbosound_TMW115_rece

Skoro już przy wątku tego trybu pracy jesteśmy, cieszy polityka Turbosounda, który zdecydował zamieścić na swojej stronie tabelę z gotowymi do zaprogramowania w procesorze DPS wartościami czułości, opóźnień oraz ustawień filtrów i korektorów parametrycznych, tak aby użytkownicy mogli wykorzystać procesory i końcówki mocy które aktualnie mają na stanie i niekoniecznie inwestować w LAB Grup… przepraszam! Turbosound 2000DP, czy wzmacniacze serii T. Dodają kalkulator limiterów i przelicznik wzmocnienia wzmacniacza.

maxSPL_GOLDPodsumowując, monitor Turbosound TMW 115 jest naprawdę bardzo udaną konstrukcją. Turbosound TMW 115 zaprojektowane są co prawda na sceny o ograniczonej powierzchni, ale myślę że i na dużych scenach, w trybie Active, również sobie poradzą. Dobrze się z nimi pracuje tak realizatorom jak i muzykom na scenie. Brzmią dobrze, dynamicznie i – tak jak my – nie lubią sprzężeń. Cena, która w sklepie wynosi ok. 5.500zł również nie jest wygórowana. Tak naprawdę, ciężko się do czegokolwiek przyczepić… Nawet przełącznik trybu pracy jest zamontowany w takim miejscu, że sytuacja nagle znikającej góry a monitorze nie ma prawa się wydarzyć. Dobrze, że nie trzeba rozkręcać obudowy za każdym razem, kiedy zachce nam się go przełączyć. Trwałości podczas krótkich testów niestety nie da się ocenić, ale czy z produktami firmy Turbosound kiedykolwiek były tego typu problemy? Nie 🙂 W końcu to sprzęt w pełni PRO.

Możliwości

poziom_15

Brzmienie

poziom_15

Jakość wykonania

poziom_20

Opłacalność poziom_10
Ocena ogólna

poziom_15

Do testów dostarczył: SoundTrade

Turbosound_TMW115_bok_rzut

Turbosound_TMW115_grill

TAGI: Turbosound TMW-115, riderowe monitory estradowe, monitory Turbosound, profesjonalne pasywne monitory sceniczne, dobre monitory na scenę z 15” głośnikiem, współosiowe monitory sceniczne, monitory na scenę z koaksjalnymi przetwornikami, polecane monitory sceniczne do klubu, jakie wybrać monitory sceniczne do firmy?, małe i lekkie monitory estradowe, odporne za sprzężenia monitory estradowe

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
               
Reklama
Reklama