Mackie DL 1608 Master Fader v.2.1 – mały 16-kanałowy cyfrowy mikser live ze sterowaniem z Apple iPad13.04.2014
Radek Barczak, Dawid Janczak, Jan Marek
Wiele. Bardzo wiele. Dzięki nowym funkcjom, Mackie DL 1608 to zupełnie nowa jakość! A przecież już w „starych” wersjach sprzed półtora roku, gdy mieliśmy w testach pierwszy raz ten mikser, Mackie DL 1608 rządził. Zachęcamy do lektury poprzedniego testu. Koncepcja miksera Mackie DL 1608 była odkrywcza, niemalże genialna. Skoro i tak wielu z nas kręci sztuki na iPadzie – bo wygoda, a często konieczność… bo realizatora ma nie-być-widać – to po co instalować elementy obsługi manualnej jak potencjometry, enkodery, przełączniki czy tłumiki? Skoro i tak częstokroć nie wykorzystujemy tego w pracy? Mackie DL 1608 jest odpowiedzią na zapotrzebowanie szeroko pojętej branży nagłośnieniowej, muzycznej i eventowej. Niewielkie rozmiary w połączeniu z możliwością bezprzewodowego sterowania wszystkimi (niemal) funkcjami uczyniły z Mackie DL 1608 hit sezonu 2012/2013. Aktualizacja oprogramowania Mackie Master Fader do wersji v.2.1 sprawia, że to maleństwo będzie jeszcze większym hitem. I to nie na jeden sezon, a na lata. Bo zyskuje funkcje, których wcześniejszy brak zamykał drogę przed naprawdę poważnymi aplikacjami tego miksera. Najważniejsza sprawa – linie opóźniające. Nareszcie są 🙂 W sekcji kompresora. Możemy opóźnić sygnał na każdym wyjściu do maksymalnie 300 ms, co przy temperaturze ok. 20°C daje nam odległość ponad 120 metrów. No…. teraz na Mackie DL 1608 można nawet Przystanek Woodstock skręcić 😛 Co ważne, mamy zintegrowany z temperaturą powietrza kalkulator, który przelicza nam zadaną wartość opóźnienia na metry i stopy 🙂 Dostępny jest zakres temperatury od 0°C do 40°C, czyli zakres pracy Mackie DL 1608 – wyświetlane są również wartości w stopniach Farenheita. Kolejna zmiana dotyczy również wyjść – na każdym wyjściu mamy 4-pasmowy korektor parametryczny, z przełączaną charakterystyką pasma najniższego i najwyższego między dzwonową i półkową. Do tego są dwa filtry: dolnozaporowy i górnozaporowy, oba przestrajane w pełnym zakresie, z wyborem nachylenia filtru (6 dB/okt., 12 dB/okt., 18 dB/okt. oraz 24 dB/okt.). – a to, w połączeniu z liniami opóźniającymi, pozwala potraktować Mackie DL 1608 jako pełnowartościowy procesor nagłośnieniowy 🙂 To co? Kiedy robimy kardioidę z basów na Mackie DL 1608? Na otwarciu KontenerART 2014? B-) Nie potrzebujemy tak naprawdę ani crossovera, ani procesora nagłośnieniowego. Wszystko mamy w Mackie DL 1608. Miodzio. W nowej wersji softu (już od bodaj v.1.5) korektor może pracować w dwóch trybach – od v.2.1 zarówno dla kanałów wejściowych, jak i wyjściowych. Mamy więc 4-pasmowe EQ w trybie Modern – czyli precyzyjny „przeźroczysty” brzmieniowo tryb oraz Vintage – mniej precyzyjny, ale bardziej… „muzyczny” w działaniu. Cokolwiek to znaczy. Nawet interfejs graficzny jest stylizowany na jakiś API czy inne Neve 😛 mamy nie 4 pasma, a trzy, do tego na stałe określone wartości filtra dolozaporowego i poszczególnych filtrów. Fajnie to nawet wygląda, jest nawet pseudo-regulacja dobroci (Wide / Narrow). Po włączeniu korekcji w trybie Vintage „na baczność” wiele sygnałów – choćby bas, wokal, overheady – same z siebie jakoś tak… lepiej zaczynają brzmieć ;-P Normalnie czary. Ale… Przyznam, że ja wolę liczyć na wiedzę i umiejętności w miksowaniu, a nie na „podbarwianie” i „podkolorowywanie” brzmienia przez dźwiękowe VooDoo i nie-wiadomo-co-jeszcze… Dlatego raczej nie będę korzystał z trybu Vintage 😛 Wolę precyzję i przezroczystość brzmieniową znakomitych algorytmów trybu Modern. Niestety, przełączanie się z algorytmu Modern na Vintage powoduje utratę ustawień jednego pasma trybu Modern oraz zmianę dobroci filtrów 😛 Jak sobie ustawicie już korekcję w Modern, warto zapisać ustawienie czy korekcji, czy całą scenę, bo włączając tryb Vintage tracicie to, co właśnie zrobiliście 😛 Do poprawki… Analogicznie jest z kompresorami i bramkami – również są dwa algorytmy: Modern i Vintage. Stylizacja ekranu jest milutka dla oka. Kompresor Vintage nawet fajnie działa z basem i wokalem. Ale… jakoś tak dziwnie mało precyzyjne to to jest. Może się nie znam. Na pewno się nie znam 😛 Skoro ludzie z Mackie to zrobili, to widocznie takie było zapotrzebowanie. Dobra – koniec marudzenia. Warto wspomnieć również o wcześniejszych – niezwykle istotnych – aktualizacjach. Od wersji v.2.0 mamy możliwość linkowania kanałów i to zarówno kanały wejściowe, jak wyjściowe AUX. Dzięki temu możemy mieć wreszcie stereofoniczny AUX na przykład dla „ucha”. Choć zbyt wiele tych “uszu” nie obsłużymy dysponując zaledwie 6 AUXami 😛 Ale dobre i to – będzie można zadowolić chociaż wokalistę. Szkoda tylko, że linkować można tylko kanały nieparzyste z kolejnym parzystym. W sumie jest tak w większości konstrukcji cyfrowych mikserów, jakby to był jakiś problem 😛 Ale można z tym żyć. Kolejną nowinką w Master Fader v.2.0 jest dodatkowy panel z prawej strony aplikacji, dzięki któremu zyskujemy dostęp do kolejnych istotnych opcji. Od wersji Master Fader 2.0 dostępne są grupy miksowania (4) oraz mutowania/wyciszania (MUTE GROUPS) – również 4. Prócz tego prawy panel udostępnia możliwość mutowania procesorów efektów (oddzielnie pogłos i delay) oraz nabicie tempa dla delay’a – nie trzeba już się przedzierać do ekranu konfiguracji procesora efektów. Warto również przypomnieć, że do Mackie DL 1608 można mieć podłączonych w sumie 11 iPadów (10 przez WiFi + zadockowany w mikserze) B-) Możliwe jest przydzielenie określonych praw poszczególnym iPad’om lub iPhone’om – bo również na iPhone’a jest dostępna apka Mackie My Fader, z ograniczoną wprawdzie funkcjonalnością i brakiem dostępu na przykład do regulacji EQ czy kompresorów, ale pozwalającą na określenie poziomów miksu na wybranym AUXie. Oznacza to, że każdy muzyk z kapeli może tak naprawdę sam kreować sobie proporcje w swoim odłuchu. Choć… wolałbym tego unikąć B-) To czysto hipotetyczna sytuacja 😛 Po kilku imprezach zagranych na nowej wersji softu Mackie DL 1608 z aplikacją na iPadzie Master Fader v.2.1.1 możemy stwierdzić, że mikser działa stabilnie. Aktualizacja trwa niecałe 10 minut. Jeśli pobierzemy aplikację na iPada, w momencie zadokowania go w mikserze zostaniemy zapytani, czy chcemy dokonać aktualizacji. Jeśli chodzi o samo działanie miksera, to nieco dłużej, niż można by tego oczekiwać, trwa wczytywanie ustawień Show stworzonych na poprzednich wersjach OSu miksera – podczas wczytywania sygnały są przetwarzane przez wcześniej załadowany Show. Lepiej i szybciej natomiast działa zapisywanie i odczytywanie Snapshotów, czyli ustawień całego miksera i mixu. Jedno się nie zmieniło – regulacja wzmocnienia przedwzmacniaczy mikrofonowych GAIN nadal jest analogowa. To rozwiązanie sprzętowe – jako gałki GAIN mamy potencjometry, a nie encodery, więc zmiana wersji oprogramowania na nowszą nie jest w stanie tu niczego zmienić. Inna sprawa, że preampy są znakomite – niskoszumne, znakomicie przenoszącym transjenty, z dużym headroomem, z fajnym ciepłym dołem i krystaliczną górką. Pod względem brzmienia Mackie DL 1608 to zawodowy sprzęt.
Do testów dostarczył: Music Info
TAGI: Mackie DL 1608 test, mały cyfrowy mikser live na eventy, tani mały przenośny mikser cyfrowy sterowany z iPada, Mackie DL 1608 cena, jaki kupić cyfrowy mikser do zespołu eventowego, jaki wybrać tani mikser cyfrowy na wesela?, mały lekki cyfrowy mikser live z pełnym sterowaniem z Apple iPad, dobrze brzmiący mały cyfrowy stół, cyfrowy mikser live z liniami opóźniającymi i GEQ na każdym wyjściu
|
LogowanieTOP AKTUALNOŚCI
Popularne testy on-line
NAPISZ DO NAS! Jeśli brakuje w naszym wortalu testu instrumentu bądź sprzętu muzycznego którego szukasz, napisz do nas! Postaramy się przetestować urządzenie i opublikować test. |