Beyerdynamic OPUS 600 669 SET – nowoczesny zestaw bezprzewodowy true diversity z nadajnikiem do ręki18.02.2010
Jan Marek
Rynek jest zasypany tanimi zestawami bezprzewodowymi. A mimo to profesjonalne marki mają się coraz lepiej proponując rozwiązania technologiczne gwarantujące wyższą jakość i… spokój na scenie. I właśnie ten spokój jest najbardziej wartościowy. Dostaliśmy do testów nowość rynkową – zestaw OPUS 600. A konkretnie zestaw beyerdynamic OPUS 669 S składający się z główki OPUS DM 696, nadajnika S 600 i odbiornika NE 600 S. Zestaw działa na 16 kanałach. Dostępne są zakresy pasm:
Kapsuła pochodzi z mikrofonu OPUS 69, który zdobył już sobie popularność dzięki nowoczesnemu brzmieniu i dużej odporności na sprzężenia. Co proponuje ta główka w zestawie bezprzewodowym OPUS 600? Czy warto wydać 1999 zł? Są dwie podstawowe zalety – nadajnik działa na dwóch paluszkach AA ponad 18 godzin (wg danych producenta nawet 20), a na akumulatorach 2500 mAh ponad 16 godzin (potwierdzone empirycznie, w pracy). A po drugie – zestaw OPUS 600 jest praktycznie bezobsługowy: sam wyszukuje optymalne zakresy częstotliwości transmisji radiowej, dobiera optymalne zakresy pracy, a odbiornik synchronizuje się automatycznie z nadajnikiem. Dobra – to jest istotne przy dużych konfiguracjach, gdy przestrzeń jest zapchana. W przypadku małych scen i zespołów istotne jest to, że wystarczy włączyć zestaw i śpiewać. Do tego wyposażenie zestawu jest kompletne umożliwiając natychmiastowe rozpoczęcie pracy. Zestaw beyerdynamic OPUS 669 Set jest dostarczany w trwałej, funkcjonalnej torbie, który idealnie sprawdzi się, jeśli właścicielem zestawu będzie wokalistka bądź wokalista. A w końcu posiadanie własnego mikrofonu to absolutne podstawy higieny pracy. Torba z usztywnionymi bokami jest poręczna i mieści kompletne urządzenie – nadajnik, odbiornik, anteny, uchwyty montażowe do racka, dodatkowe gniazda antenowe do uchwytów rackowych i zasilacz. Ponadto jest miejsce na dodatkowe ogniwa zasilające AA (baterie bądź akumulatorki). Odbiornik beyerdynamic OPUS NE 600 S jest zamknięty w solidnej metalowej obudowie z panelem z twardego tworzywa sztucznego. Urządzenie pracuje w trybie true diversity w paśmie UHF, do transmisji wykorzystuje technologię syntezy PLL i oferuje 16 preprogramowanych kanałów. Obsługa urządzenia ogranicza się w zasadzie do łączenia, zeskanowania optymalnego kanału i automatycznego zsynchronizowania z nadajnikiem za pomocą funkcji ACT (Automatic Channel Targeting). By zsynchronizować odbiornik z nadajnikiem wystarczy włączając nadajnik wcisnąć klawisz ACT – po kilku sekundach nadajnik się synchronizuje z wybranym kanałem nadajnika. Tylny panel udostępnia wyjścia zarówno symetryczne (XLR) jak niesymetryczne (jack 1/4” TS). Co ważne, wychodzący sygnał może mieć poziom mikrofonowy bądź liniowy. Ważna uwaga – jeśli mamy tani mikser z kiepskimi przedwzmacniaczami mikrofonowymi, to warto skorzystać z układu preampu w nadajniku OPUS NE 600 S. Z tyłu mamy również regulator squelch, który jest dość nieszczęśliwie usytuowany obok pałąka umożliwiającego zablokowanie kabla od zasilania… Dostęp jest przez to utrudniony, ale z drugiej strony jak często zmieniamy ustawienia blokady szumów? Odbiornik jest wyposażony w uszy montażowe do obudowy rack 19”. W uszach są otwory umożliwiające zamontowanie gniazd antenowych, które również są w komplecie. Mamy więc wszystko, żeby nasz zestaw wmontować do racka. Nadajnik beyerdynamic S 600 jest potężnym atutem tego zestawu. Kapsuła beyerdynamic DM 969 S o charakterystyce supernerkowej (superkardioida) okazała się strzałem w dziesiątkę jeśli chodzi o nasza ojczystą mowę i zachowanie na niewielkich scenach. Dobra – umówmy się, można lubić mikrofony beyerdynamica bądź nie. Jeśli nie mieliście okazji ich poznać, to gorąco polecam. W zaufaniu powiem, że kapsuły tego producenta mają dwie podstawowe zalety: są odporne na sprzężenia, nawet na ciasnych scenach, a ponadto nie wymagają… kręcenia korektorem. Jest to niewątpliwa zaleta zwłaszcza w sytuacji, gdy do dyspozycji nie mamy miksera z parametryczną korekcją w środku lub tylko jednym półparametrycznym środkiem. Zdarzyło mi się pracować „gościnnie” w klubie muzycznym na tanim mikserze firmy Yamaha… Zestawy bezprzewodowe firmy na „S” poszły natychmiast w odstawkę, a na placu boju pozostał testowany OPUS 669 Set – wystarczyło delikatnie obniżyć najniższe pasmo (kapsuła DM 696 S ma dość silny efekt zbliżeniowy, więc niektórych wokalistów trzeba nieco „podciąć”), reszta „na baczność” i już! Pasmo przenoszenia tej kapsuły w dole efektywnie pracuje od 80 Hz. Ma delikatnie podcięty środek w okolicy 400 Hz, a od 2 kHz do 9 kHz brzuszek osiągający @4,8 kHz poziom +10 dB w stosunku do punktu odniesienia @1 kHz. W przeciwieństwie do pewnej znanej amerykańskiej firmy – kapsuła OPUS DM 696 S jest dość odporna na język polski, gdyż efektywność w paśmie od zakresu 7,5 do 9,5 kHz spada uzyskując przy 9,5 kHz poziom @1 kHz. Od 10 kHz do 12 kHz pasmo ma znowu uwypuklenie dające detaliczność i klarowność wokalu oraz wrażenie otwarcia brzmienia. Przy takiej charakterystyce nie traci, a nie mamy również szeleszczących zgłosek wybuchowych. Dodatkową zaletą jest elastyczne zawieszenie kapsuły bardzo skutecznie izolujące ewentualne odgłosy uderzeń, stuków czy wreszcie „szurania” po korpusie mikrofonu. Warto wspomnieć, że zawieszenie jest opatentowanym rozwiązaniem beyerdynamica. Jeśli chodzi o zasięg – z uwagi na sezon zimowy nie miałem możliwości przetestować zestawu w plenerze. Sprawdziliśmy testowany zestaw OPUS 600 z kilku klubach – w największym odległość nadajnika od odbiornika przekraczała 45 metrów, a na wyświetlaczu RF była pełna liczba diod, a dźwięk był absolutnie bez zarzutu. Nadajnik jest dość duży, ale lekki – lżejszy o nawet 100 gram od konkurencji, co w przypadku wokalisty bądź wokalistki upierających się przy trzymaniu mikrofonu w ręku jest bardzo istotną zaletą powodując mniejsze zmęczenie artysty. To co absolutnie wyróżnia rozwiązania transmisji bezprzewodowej beyerdynamic serii OPUS 600 to czas pracy na jednym komplecie ogniw zasilających. Możliwość pracy do 20 godzin na dwóch paluszkach alkalicznych AA to wynik którego konkurencja może zazdrościć, a producenci tanich zestawów pomarzyć… Dość wspomnieć, że konkurencja osiąga możliwość pracy niewiele ponad 8 godzin na ogniwie 9V. To przepaść w stosunku do tego, co oferują zestawy bezprzewodowe OPUS 600. Transmisja dźwięku jest czysta, ma bardzo dobre brzmienie, nie zamula, przenosi transjenty bez problemów i charakteryzuje się bardzo dobrą dynamiką.Oto przykładowe nagrania w postaci plików mp3 – śpiewa Krzysztof Kowalewski. Nagrania zrealizowano w studiu działu studejnego poznańskiego sklepu Music Store. Zestaw beyerdynamic OPUS 669 wystąpił w opozycji do zestawu Shure PGX24 z nadajnikiem wyposażonym w główkę BETA58. beyerdynamic OPUS 600 z główką OPUS 69Shure PGX 24E z główką BETA 58
A oto wideo z tego nagrania
Jedyne zastrzeżenie jakie można mieć do testowanego zestawu to fakt, że odbiornik w żaden bezpośredni sposób nie informuje o spadku wydajności ogniw zasilających nadajnik. Można się domyślić, że baterie bądź akumulatory nadają się do wymiany w momencie, gdy na linijce LEDów RF obniża się poziom sygnału radiowego, a w torze audio zaczynają pojawiać się zniekształcenia. Wówczas trzeba szybko interweniować. Choć zaznaczmy – możliwość działania na jednym zestawie akumulatorów ponad 16 godzin daje naprawdę spory komfort. Inna sprawa, że nadajnik w żaden sposób nie informuje wokalisty, czy jest włączony czy nie. Czerwona dioda zapala się na chwilę w momencie włączenia nadajnika oraz informuje o konieczności wymiany baterii / akumulatorów.
Do testów dostarczył: Mega Music
|
TOP AKTUALNOŚCIPopularne testy on-line
NAPISZ DO NAS! Jeśli brakuje w naszym wortalu testu instrumentu bądź sprzętu muzycznego którego szukasz, napisz do nas! Postaramy się przetestować urządzenie i opublikować test. |