Proel WD12A i WD15A – aktywne koaksjalne niskoprofilowe monitory estradowe o średnicy 12” i 15”31.03.2014
Radek Barczak, Jan Marek, Adam „NOISE” Wojciechowski
W większości klubów muzycznych, ośrodkach kultury, na scenach w roli monitorów estradowych dominują uniwersalne „plastiki”. Wiąże się z tym wiele zaszłości. Po pierwsze zwykle takie „monitory” mają kąt pochylenia 45°, czyli po ustawieniu takiego monitora przed statywem mikrofonowym, dźwięk gra nam w okolicach kolan. Automatycznie, by wokalista się dobrze słyszał, monitor musi grać głośniej. A jak gra głośniej, to naturalną rzeczą jest, że zaczyna „podjeżdżać”. Więc tniemy pasmo korektorem graficznym (jak mamy…) i wprowadzamy oczywiste zniekształcenia fazowe. Żeby wokal był wyraźniejszy, znowu zwiększamy głośność monitora 😛 I tak w kółko. A można przecież inaczej… Można przecież użyć dedykowany zestaw głośnikowy zaprojektowany dla funkcji podłogowego monitora estradowego. Po pierwsze, takie konstrukcje mają zwykle ostrzejszy kąt pochylenia płaszczyzny przetwornika, czyli nie grają po kolanach. Po drugie, koncentryczny przetwornik jest idealny fazowo, dzięki czemu nie trzeba grać głośno, a czytelność wokalu i innych sygnałów jest wzorcowa. Po trzecie, takie monitory są stosunkowo niskie o ile są dobrze zaprojektowane. No i po czwarte, są stabilne – bez ryzyka upadku na scenie można oprzeć o nie nogę 😛 A wokaliści to lubią. Fakt, że do niedawna takie konstrukcje były dość drogie. Testowane monitory Proel WD12A i WD15A mogą to zmienić. Monitory wyglądają całkiem efektownie. Porządna konstrukcyjnie obudowa monitorów Proel WD12A i WD15A jest wykonana ze sklejki i pokryta poliuretanowym lakierem. Na podkreślenie zasługuje to, że projektanci umieścili podkładki ze sklejki pod grillem tak, by nie szło wdusić grilla nogą w przetwornik 🙂 Proste i skuteczne. Jest to obudowa typu bass-reflex, ale nie oczekujmy wielkiego basu… Objętość obudowy jest po prostu zminimalizowana przez założenia konstrukcyjne – to są niskoprofilowe monitory estradowe o kącie nachylenia 36°. Niemniej, producent przewidział możliwość zastosowania tych zestawów jako nagłośnienie „przodowe”. W lewym boku jest zainstalowane Mają nawet nastawy korektora MONITOR / FOH. Przy ustawieniu korekcji FOH monitory Proel WD15A grają przy spadku -10 dB już od 45 Hz, a WD12A od 50 Hz, ale ma to niestety wpływ na pewne zamulenie brzmienia. Rzetelnie obie konstrukcje grają odpowiednio od 85 Hz i 90 Hz. W sumie w roli podłogowego monitora estradowego to i tak za nisko 😛 Przeważnie – o ile deska na to pozwala, osobiście podcinam wysyłki na monitory w zakresie 100-120 Hz. Czasami nawet wyżej – zależy od nagłaśnianego pomieszczenia. Zastosowane przetworniki mają konstrukcję współosiową. W modelu WD12A mamy 12” woofer z cewką 2,5” oraz neodymowy driver 1” z cewką 1,35”. Większy 15-calowy ma cewkę 3” i identyczny driver. Monitory różnią się propagacją – mniejszy pokrywa 80°, zaś większy 60°. Oba modele grają w bi-ampie. Proel WD15A dla woofera wyposażony został w końcówkę pracującą w klasie D o mocy ciągłej 400 W, mniejszy model ma końcówkę o mocy 300 W. Końcówka obsługująca przetwornik wysokotonowy pracuje w klasie AB i ma moc 50 W. Ciekawostką potwierdzającą realnie sporą moc jest pobór prądu – tajemna wartość w wielu przypadkach świadcząca albo o skonstruowaniu perpetuum mobile, albo o kreatywności działu marketingu 🙂 W przypadku Proel WD15A i WD12A są to odpowiednio wartości 575 W i 445 W. Z wyposażenia „dodatkowego” na uwagę zasługuje przełącznik odcięcia masy, który niekiedy może się okazać przydatny.
Oto wrażenia Adama Wojciechowskiego z użytkowania monitorów Proel WD12A.
***
Adam „NOISE” Wojciechowski Długo zbierałem się na napisanie tej recenzji i to nie z powodu jakichś mieszanych uczuć co do produktu. Od 1996 roku, kiedy to po raz pierwszy w życiu stanąłem na deskach scenicznych, towarzyszyły mi nieodzownie monitory podłogowe różnej maści producentów, poczynając od wyrobów amatorskich (których głównym przeznaczeniem było robienie za mega zestaw Hi-Fi za tylnym siedzeniem Fiata 126p) po profesjonalne zestawy utytułowanych producentów pro-audio. Były to początkowo konstrukcje pasywne, które z biegiem czasu zastępowały rozwiązania aktywne. W styczniu 2013 roku, dzięki uprzejmości firmy SoundTrade otrzymałem do testu 2 szt nowych aktywnych monitorów coaxialnych WD12A produkcji włoskiej firmy Proel. Tak jak przyjechały, tak już u mnie zostały. Ba! Chciałem dokupić dodatkowy zestaw jednak okazało się iż pierwsza partia trafiła na rynek jako testowa i na pierwszą pełną dostawę przyszło nam czekać prawie do grudnia 2013 r. W międzyczasie monitory te zjechały kilka różnych scen, od małych klubów po całkiem spore plenery. Ich wspólnym czynnikiem była praca w trudnych warunkach „muzycznych”. Z racji iż jestem osobą, która raczej świadomie uczestniczy w konkretnych projektach artystycznych bazujących na stylistyce muzyki rockowej i metalowej, to też poziom decybeli na scenie z piecy i perkusji zawsze był „solidny”. Jak przy tym wypadły monitory? O tym za chwilę. Z czym tak faktycznie mamy do czynienia? Z całkiem sympatycznym nisko profilowym monitorem typu wedge wyposażonym w 12” głośnik coaxialny o łącznej mocy 350 W. Obudowa Proel WD12A jest starannie wykonana z drewna, malowana natryskowo. Metalowy grill osłania wspomniany wyżej coaxialny głośnik. Monitor ma dwie końcówki mocy, czyli klasa D 300W dla głośnika niskotonowego i klasa AB 50 dla drivera wysokotonowego. Panel sterujący umieszczony jest po prawej stronie obudowy w dużej wnęce spełniającej także rolę wygodnych uchwytów do przenoszenia. Panel wyposażony został w wejście typu combo, wyjście TRUE na kolejną kolumnę (XLR), potencjometr głośności, przełącznik odcięcia masy, przełącznik DSP aktywujący dwa tryby pracy: FOH lub MON i gniazdo zasilania. Te ostatnie jest moim zdaniem niedociągnięciem. Zastosowano zwykłą wtyczkę znaną chociażby z komputerów PC zamiast złącza PowerCon, w efekcie czego łatwo przy przestawianiu monitora odłączyć przypadkowo zasilanie. Wspomniane dwa tryby pracy to bardzo uproszczona wersja DSP. Tryb FOH bardzo sztucznie podbija niskie częstotliwości o około 8 dB, jednak uzyskany efekt powoduje zamulenie czytelności całego pasma. Tryb MON natomiast ma kilka podcięć, których zadaniem było zmarginalizowanie klasycznych „sprzęgających” częstotliwości. Uzyskano w ten sposób w miarę płaską charakterystykę jednak z dużym uszczerbkiem w środkowym paśmie. Jednakże po kilkuminutowej zabawie korektorem kolumna odzywa się bardzo sympatycznie, a co najważniejsze punktowo podaje dźwięk w pełnym paśmie. Co do mocy oferowanej przez zestaw to te 350W jest naprawdę wystarczające. W klubie przy głośnym zespole na scenie dwa monitory radziły sobie wyśmienicie. Do tego stopnia iż kilkukrotnie słyszałem od wykonawców by ściszyć monitory bo im łeb urywa ! :-D. Jednak nie ma róży bez kolców. Największym moim zdaniem minusem kolumny są dość duże szumy generowane przez zestaw. W sytuacjach klubowych czy dużych scen, sytuacja ta do zaakceptowania – przy tak niskiej cenie gdzieś coś musieli „przyciąć”. Ale nie zawsze. Znajomy realizator który pożyczył te monitory na koncert z udziałem orkiestry, skarżył się na tę właśnie przypadłość. Podsumowując: Proel WD12A prezentują bardzo dobrą jakość w stosunku do ceny. Proszę sobie wyobrazić że w kwocie niecałych 4000 zł jesteście w stanie zmieścić się Państwo z 2 szt aktywnych monitorów i zrobionym do nie casem. Średnio natomiast te monitory nadają się w miejsca, gdzie wymagana jest absolutna cisza na scenie.
*** Nasza redakcja dostała na testy parkę monitorów Proel WD15A. Zagrały w ciągu 3 miesięcy wiele koncertów, głośnych, cichych, rockowych, metalowych, koncert jazzowy, imprezy karnawałowe z kapelą eventową. Za każdym razem potwierdzała się zasadnicza zaleta koaksjalnych zestawów – dzięki koherencji fazowej skutkującej doskonałą czytelnością wokalu, nie trzeba było grać głośno. A potrafią być BARDZO głośne. Z chęcią byśmy przetestowali je jeszcze w plenerze, na otwartej scenie – jak dystrybutor zostawi nam jeszcze monitory do długiego weekendu majowego, to na nich zagramy 🙂 Najlepszą rekomendacją jest chyba to, że niemal każdy wokalista podkreślał, że dawno się tak dobrze nie słyszał… Co do charakteru brzmienia Proel WD15A – nie spodziewajmy się soundu Turbosounda ;-P Brzmieniowo te monitory są dość twarde, choć w pełni akceptowalne i cudownie czytelne. Jedynym irytującym dodatkiem może być w niektórych sytuacjach dość spory szum – ale to tylko przy maksymalnie rozkręconych monitorach. Na koncercie metalowym czy rockowym nie ma to żadnego znaczenia 😛 A na pozostałych sztukach nie musieliśmy nawet rozkręcać monitorów na full… Bez dwóch zdań, jak na swoją cenę są rewelacyjne. Mieliśmy do czynienia z koaksjalnymi monitorami LD Systems – kosztowały podobne pieniądze, ale nie można było o nich powiedzieć nic dobrego poza tym, że były koaksjalne. Ani nie brzmiały – trzeba było naprawdę nieźle porzeźbić GEQ, ani nie wyglądały, ani nie były niskoprofilowe, a do tego były pieruńsko ciężkie. Proel WD15A i mniejsze WD12A w porównaniu wypadają znakomicie. Są trwałe i odporne na uszkodzenia (potwierdzone przez ponad roczne użytkowanie przez Adama), są niskoprofilowe, mają efektowny design, niezłe brzmienie i sporą głośność.
Do testów dostarczył: SoundTrade
TAGI: Proel WD15A test, dobre tanie koaksjalne monitory estradowe, Proel WD12A cena, jakie monitory podłogowe kupić do firmy nagłośnieniowej?, Proel WD15A cena, jakie tanie monitory podłogowe polecacie?, Proel WD12A test, dobre tanie monitory estradowe z koncentrycznym głośnikiem, tanie niskoprofilowe współosiowe monitory estradowe
|
LogowanieTOP AKTUALNOŚCI
Popularne testy on-line
NAPISZ DO NAS! Jeśli brakuje w naszym wortalu testu instrumentu bądź sprzętu muzycznego którego szukasz, napisz do nas! Postaramy się przetestować urządzenie i opublikować test. |