Reklama
Reklama

Roland M-200i – kompaktowy mikser cyfrowy live z pełnym sterowaniem z iPada i nagrywaniem wielośladowym

Roland_m200_ogolnyJak tylko dowiedziałem się o nowej konstrukcji Rolanda ucieszyłem się, że ktoś w Japonii usłyszał moje wołania o – za przeproszeniem – DL’a 1608 z cyfrowo sterowanymi preampami i „normalnymi” tłumikami.. Roland M-200i zaoferował znacznie, znacznie więcej!

 

Tomek Pawłowski


 m200_ogolny

Roland M-200i odpowiada na wymagania klientów chcących posiadać kompaktową, ale przebogatą w możliwości konsoletę live. W skrócie charakteryzuje się następującymi parametrami ilościowymi najważniejszymi z punktu widzenia użytkownika.

Do dyspozycji mamy 17 zmotoryzowanych tłumików, czyli dwie warstwy 16 kanałów plus Master. Ułatwieniem są dodatkowe dwie warstwy definiowalne przez użytkownika. Konsoleta przyjmie 32 kanały wejściowe i potrafi miksować do szyny stereo, 8 auxów i czterech matryc, przy czym na matryce możliwe jest miksowanie bezpośrednio z kanałów (!). Wyjścia bezpośrednie (direct-out) są dostępne z każdego wejścia konsolety.

Na wszystkich kanałach wejściowych znajdziemy cyfrowy attenuator, punkt insertowy, filtr górnoprzepustowy, czteropunktowy w pełni parametryczny korektor, bramkę przełączalną na ekspander lub ducker (genialny na eventy firmowe, gdy sygnałem pojawiającym się na mikrofonie konferansjera możemy obniżać poziom głośności odtwarzacza CD lub mp3) oraz kompresor. Na kanałach wyjściowych znajduje się attenuator, linia opóźniająca, czteropunktowy korektor parametryczny i kompresor przełączalny w funkcję limitera. Skrajne pasma korektora można przełączyć w tryb półki.

m200i_chan_strip 

W wirtualnym racku mamy dostępne cztery korektory graficzne oraz cztery efekty w zależności od skomplikowania algorytmu – mono lub stereo. W miejscu efektu może również znaleźć się korektor graficzny co daje łącznie maksymalnie 8 monofonicznych GEQ na pokładzie miksera. Użytkownicy posiadający ulubione analogowe zabawki mogą wykorzystać cztery pętle zewnętrznych efektów. Trochę szkoda, że w najmniejszym Rolandzie nie ma opcji przełączenia korektora graficznego na ośmio-punktowy parametryczny, jak to ma miejsce w „dużych” V-Mixerach M-480 i M-380.

m200_GEQ

Konsoletę można rozbudować podłączając gamę produktów bazujących na protokole REAC takich jak opcjonalny stagebox S-1608, który skrętką ekranowaną wpinamy w wejście REAC miksera. Mimo, że M-200i posiada tylko jedno złącze, za pomocą mergera REAC S-4000M można podłączyć do M-200i dwa stageboxy S-1608, system M-48 i na przykład laptopa.

m200_max_system

Algorytmy pogłosów, delay’ów i innych efektów specjalnych mamy te same – choć nie w takim szerokim wyborze – co w dużych Rolandach. Moją uwagę przykuły szczególnie X-MOD Delay i garść symulacji analogowych konstrukcji Rolanda takich jak Dimension D, Phase Shifter, czy Flanger. Największym pozytywnym zaskoczeniem dla mnie okazał się Channel Strip, w którym mamy dostęp do dwukanałowego De-essera, Enhancera, bardzo rozbudowanego korektora parametrycznego i Delaya. Delay jest efektem, a nie linią opóźniającą, więc nie trzeba marnować slotu kolejnego efektu na minimalny slap-back dla wokalu. Dość szeroki zakres pracy De-essera (od 200 Hz) bywa przydatny. 

De-Essera niestety nie znajdziemy w żadnym z 32 kanałów konsolety, a na samych efektach ciąży drobne ograniczenie dotyczące algorytmów pogłosowych. Roland w M-200i zaimplementował dwa rodzaje pogłosów. Stereo Reverb, czyli stereofoniczna wysyłka i stereofoniczny powrót, oraz Reverb + Gate – monofoniczna wysyłka, powrót stereofoniczny z bramką szumów do kompletu. Oba algorytmy mają również korektor parametryczny. Czego dotyczy ograniczenie? Nie użyjemy jednocześnie więcej, niż jednego Stereo Reverb. Podobnie, więcej niż trzech Reverb + Gate. Możliwe są jednak kombinacje, na przykład jeden Stereo Reverb, do tego dwa Reverb + Gate. Zostaje wtedy jeszcze jeden wolny slot na Channel Strip lub Multi Tap Delay.

m200_DLY

Przez trzy miesiące testowania M-200i zauważyłem, że na mniejszych scenach różnica pomiędzy pogłosem w pełni stereofonicznym, a mono-do-stereo jest niezauważalna. Poza tym, przypomnijcie sobie, jak często wychodzicie na pogłos stereofonicznym auxem? Tak myślałem. Summa summarum, efekty brzmią naprawdę dobrze, plastycznie wklejają się w miks.

m200_tyl

Panel We/Wy. Niech Was nie zwiedzie Made In Taiwan. Roland ma tam własną fabrykę. Jakość wykonania taka sama jak produktów japońskich. Tylko cena już inna.

Obudowa konsolety jest dość pękata. Szerokość to standardowe 19”, dzięki czemu można urządzenie zabudować w raku lub unieruchomić w case’ie przy pomocy opcjonalnych listew ale jest dość wysoka przez bogaty panel złącz. Nie traktuje tego jako wadę. W zamian za trochę większy rozmiar w transporcie dostajemy warstwę roboczą pod bardzo przyjemnym kątem.

W panelu we/wy z tyłu konsolety znajdziemy komplet złącz lokalnych. Dostępne mamy 16 złącz XLR wejść mikrofonowo-liniowych, 8 wejść liniowych (6 na TRS i 2 na chinch). Sekcja wyjść to 6 gniazd XLR i 4 TRS dla definiowalnych wyjść i dwa XLR dedykowane dla głównej szyny stereo. Bonusem jest wyjście cyfrowe w standardzie AES/EBU.

Do komunikacji z innymi urządzeniami Roland przewidział bardzo rozbudowany – jak na format miksera – komplet złącz. Jest tu gniazdo EtherCon zarezerwowany dla podłączenia urządzeń REAC, gniazdo LAN, 3 złącza USB – po jednym dla adaptera WLAN, pendrive’a i podłączenia komputera. Jest również MIDI input i output/thru, port dokujący oraz gniazdo RS-232.

Warstwa robocza konsolety jest bardzo wygodnie i logicznie rozplanowana. Rozkład tłumików, diód mierników wysterowania, czy przycisków nawiązuje do poprzednich produktów, przede wszystkim M-300. Mam na myśli położenie przycisków Sends On Faders, wyboru warstwy i przyciski definiowalne przez użytkownika. Wyżej znajdziemy oczywiście miejsce dla iPada, którego dokujemy za pomocą przewodu oraz zestaw przełączników, jeden enkoder i miniaturowy, monochromatyczny, nie-dotykowy wyświetlacz.

m200_workspace

Przez pierwsze koncerty, które realizowałem na nowym Rolandzie moja opinia była taka: „obsługa M-200i bez iPada tak niewygodna, że w zasadzie czysto teoretyczna”. Na którymś z kolei koncercie odważyłem się pracować w ten sposób i okazało się, że to nie do końca prawda. Owszem, cofamy się trochę do czasów Promix01, ale dzięki logicznemu rozplanowaniu funkcji, klawiszom bezpośredniego dostępu (tych w sekcjach Display i Channel), korektorom graficznym na tłumikach oraz przyciskom definiowanym przez użytkownika naprawdę da się w ten sposób miksować.

m200_standalone

Super-wygoda zaczyna się w momencie podłączenia iPada z darmową aplikacją M-200. App’ka jest niesamowicie wygodna i przejrzysta. Właściwie najbardziej ze wszystkich dostępnych w tej chwili na rynku. Synchronizacja odbywa się na dwa sposoby. Pierwszy to po prostu zdalne sterowanie. Drugi sposób to pełna synchronizacja, w której zintegrowany monochromatyczny ekran wyświetla jedynie wartości np. prędkości rytmu delay’a, czy położenia tłumika. Przyciski sekcji Channel i Display oraz enkoder wraz z kursorami przejmują kontrolę nad funkcjami wyświetlanymi i zaznaczanymi na iPadzie. Bardzo szybkie i wygodne. Roland dodał do tego dwa lay-out’y oprócz standardowego „Normal”, to jest Long faders dla precyzyjnego miksowania np. monitorów na scenie, oraz No Faders, w którym tłumików na ekranie iPada nie ma wcale. Ostatnia opcja przypomina mi wersję miniaturkę pewnej dość popularnej konsolety;)

Trzy rodzaje ekranów:

m200_normal_faders

Standard

m200i-long_fader

No Faders

m200_no_faders

No Faders

Projektanci przewidzieli pamięć scen wewnątrz konsolety lub na pendrive’ie oraz rejestrowanie naszych dokonań mikserskich na pamięć USB lub podłączonego przewodem iPada w formacie Linear PCM.

Z tabletu dostęp jest do wszystkich funkcji z wyjątkiem aktualizacji oprogramowania konsolety. Nie mamy również kontroli nad systemem odsłuchu osobistego M-48 tak z iPada jak i bezpośrednio z konsolety, ale jak najbardziej możliwe jest podłączenie modułów M-48 pod port REAC, a pod dedykowane USB typu B laptopa z włączonym oprogramowaniem off-line/on-line editor wyposażonym w sekcję zarządzania M-48.

m200_m48manager

Wygoda obsługi jest znakomita. Roland M-200i można obsługiwać oczywiście zdalnie z poziomu iPada przez podłączony pod port ethernet router bezprzewodowy lub adapter WLAN – WNA1100-RL wpięty w dedykowany port USB. Jednocześnie Rolandem możemy sterować zdalnie z 3 iPadów (router wi-fi, karta WLAN USB, kabel dokujący) i komputera. Mało tego, mikser dostosowany jest do instalacji stałych nie tylko dzięki zasilaniu zasilaczem zewnętrznym który może być wymagany przez niektóre instalacje np. w przedszkolach, a potrafi nawet przyjąć zdalne komendy sterujące poprzez protokół Telnet. Wisienką na torcie są bardzo łatwe w skonfigurowaniu porty MIDI.

m200_rcs

Aplikacja RCS – dziecinnie prosta w obsłudze

System REAC zdobywa w Polsce powoli, acz sukcesywnie coraz większa ilość zwolenników. Powodów jest wiele. Przede wszystkim stabilność, niska latencja połączenie i łatwość użytkowania. Od użytkownika wymagane jest jedynie podłączenie skrętki ekranowanej do odpowiednich gniazd. REAC pozwala na przesył 40 kanałów w obie strony (40 IN + 40 OUT) z dynamiką 24 bit pomiędzy urządzeniami w sieci. Jednym z których może być komputer klasy PC wyposażony w kartę sieciową i darmowy sterownik S-RDK, dzięki czemu mamy możliwość rejestracji bez pośrednictwa interface’ów 40 kanałów za pomocą programu Cakewalk Sonar (!). Integracja z systemem wizyjnym Rolanda jest również nie bez znaczenia. Na czym ona polega? Między innymi na sygnałach sterujących, czy synchronizowaniu zdarzeń czasowych (np. delay) do częstotliwości klatkowania FPS.

m200_s4000m

Splitter / Merger S-4000M  – moduł rozszywający pojedyncze złącze REAC w M-200i na 4 następne.

maxSPL_GOLDPodsumowując, Roland M-200i mimo kilku braków, o których pisałem już wcześniej i do których dorzuciłbym jeszcze brak możliwości podłączenia lampki oświetlającej konsoletę w inny sposób niż w złącze USB, jest naprawdę udaną konstrukcją. Tak mnie jak i całej redakcji, przypadła do gustu przede wszystkim wygoda obsługi i stabilność. Polubiliśmy również znakomitą pracę korektorów i procesorów dynamiki i dobre brzmienie efektów. Mikser robił wrażenie na muzykach możliwością miksowania monitorów z iPada stojąc obok nich, jak i finalnym brzmieniem miksu frontowego, które mały Roland pozwala uzyskać. 

 

 

Możliwości

poziom_15

Brzmienie

poziom_15

Jakość wykonania

poziom_20

Opłacalność poziom_10
Ocena ogólna

poziom_15

 

Do testów dostarczył: Roland Polska

m200_bez_ipada

 

TAGI:  test Roland M200i, mała kosoleta live, Mikser cyfrowy Roland M-200i, dobry mikser cyfrowy, niedrogi mikser cyfrowy, kompaktowa konsoleta, sterowany z ipada, V-mixer, V-mixing system, mały mikser cyfrowy z cyfrowym stageboxem stagerackiem, Roland VM, monitoring osobisty, tani mikser cyfrowy z cyfrową pytą, personal monitoring, najlepszy mały cyfrowy mikser na eventy, jaki polecacie cyfrowy mikser na eventy?, tani cyfrowy mikser live, tania konsoleta cyfrowa do firmy nagłośnieniowej, uniwersalny mikser cyfrowy z nagrywaniem wielośladowym, mała cyfrowa konsoleta z automatyką i sterowaniem z iPada , uniwersalny mały mikser cyfrowy do domu kultury , polecany mikser cyfrowy do klubu muzycznego, co zamiast Yamaha 01V?

Reklama

Logowanie

Zaloguj
               
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

NAPISZ DO NAS! 

Jeśli brakuje w naszym wortalu testu instrumentu bądź sprzętu muzycznego którego szukasz, napisz do nas! Postaramy się przetestować urządzenie i opublikować test.

info@e-muzyk.net.pl

Reklama
Reklama