Reklama
Reklama

Edirol R-09 – przenośny rejestrator na karty pamięci z wbudowanymi mikrofonami

Edirol_R09Idea nagrywania koncertów za pomocą przenośnego urządzenia jest bardzo stara. Sam pamiętam, jak w latach 80. brałem radiomagnetofon Unitra-Grundig na koncert Marka i Wacka w Poznańskiej Filharmonii 😉 Przemycić dość spore urządzenie łatwo nie było, a i jakość samego nagrania (siedziałem gdzieś w połowie widowni) była – powiedzmy sobie ogólnie – umowna… Teraz to co innego. Mając takiego Edirola R-09 w latach 80. zrobiłbym karierę. Ale czy w dzisiejszych czasach tego typu urządzenie ma rację bytu w profesjonalnym nagrywaniu?

Radek Barczak 

Image

Takiego urządzenia brakowało od wielu lat – wszak technologia zapisu danych na kartach pamięci funkcjonuje od tak dawna, że aż dziwny był brak tego typu podręcznych rejestratorów. Barierę przełamał właśnie Edirol konstruując pierwszy rejestrator – R-01. Pamiętam, jak pisałem newsa o tym urządzonku w roku 2004. Edirol R-01 mieścił się na dłoni, miał wbudowane 2 mikrofony pojemnościowe, można było podłączyć do niego stereofoniczny mikrofon elektretowy, pracował na kartach Compact Flash i nagrywał w WAV i mp3. No i miał do tego procesor efektów, w tym korektor 10-pasmowy, redukcję szumów i efekt masteringowego dopalacza. Jedyny problem to cena – wówczas 600 EURO. Po 2 latach pojawił się R-09. Wyciągnięto wnioski z konstrukcji R-01. Urządzenie jest mniejsze, procesor efektów ograniczono do pogłosów przy odtwarzaniu (bo i po co pozostałe efekty, skoro i tak wszystko jest później obrabiane w kompie) i jest tańsze – sporo tańsze.

Image

Edirol R-09 ma niemal identyczną wielkość, co mój telefon komórkowy – 6 x 10 x 3 cm. Obsługa jest bajecznie prosta – w zasadzie nie trzeba w ogóle zaglądać do instrukcji obsługi. Klawisze transportu i nagrywania pełnią jednocześnie rolę klawiszy funkcyjnych w trybie edycji menu. Wyświetlacz jest niewielki, ale do bólu czytelny i oczywisty. W czasie nagrywania bądź odtwarzania widać słupkową prezentację poziomu sygnału. Cyfry czasu są odpowiednio większe.

Image

Z przodu panelu znalazła się dioda PEAK informująca o przesterowaniu sygnału. Z praktyki testowej wiem, że przydałaby się taka dioda i z drugiej strony – z tyłu urządzenia. Nagrywając wywiady rzeczywiście trzyma się rejestrator w dłoni wyświetlaczem do góry i ewentualne komunikaty o przesterowaniu są widoczne. Natomiast nagrywając występy muzyczne będziemy raczej trzymali (lub stawiali) rejestrator przed sobą, tylną ścianką urządzenia do siebie. I wówczas ewentualne informacje o przesterowaniu stają się niewidoczne… Poza tym trochę szkoda, że producent nie wyposażył rejestratora w odpowiednio ukształtowany „statyw” – podstawa nie jest idealnie gładka i płaska gdyż znajduje się tam między innymi przycisk blokady przed wysuwaniem się podstawy kryjącej kartę pamięci, złącze USB oraz baterie. Stawiając więc na podstawie rejestrator jest dość chybotliwy… Pośród akcesoriów – dość kosztownych niestety – znajduje się statyw, jak również etui, którego również zabrakło w komplecie z R09. Dość czepialstwa – wróćmy do testu.

Image

Z tyłu znajdujemy cztery przełączniki. Pierwszy to AGC, czyli włącznik automatycznego dostosowania poziomu nagrywania. Działa jak wszystkie tego typu mechanizmy – wzmacnia poziom tła w razie nie podania sygnału bliższego/mocniejszego, więc efekt pompowania i chwiejności poziomu jest w rezultacie takiego mechanizmu oczywisty. Ale w niektórych sytuacjach z pewnością się przyda. Drugi przełącznik pozwala określić, z jakiego zewnętrznego mikrofonu chcemy korzystać – mono czy stereo. Bardzo przydatny jest filtr Low Cut ustawiony na 120 Hz o nachyleniu 12 dB/oktawę. Ponadto mamy przełącznik czułości wstępnego wzmocnienia przedwzmacniacza mikrofonowego (LOW, HIGH).

Image

Na lewym boku znajduje się włącznik zasilania, gniazdo do podłączenia zasilacza oraz regulacja poziomy wzmocnienia dla mikrofonów.

Image

Na prawym boku znajdziemy regulację wzmocnienia dla wyjścia słuchawkowego oraz przełącznik HOLD odcinający funkcjonowanie klawiszy transportu tak, by przypadkowo nie wyłączyć zapisu.

Image

Testy rejestratora rozpoczęliśmy od tegorocznych targów MusicMedia w Krakowie. Edirol R09 był wykorzystywany w nagraniach prezentacji wzmacniaczy gitarowych. Korzystaliśmy z mikrofonu Shure SM57 podłączonego bezpośrednio do R09. Wykorzystywany był więc wbudowany przedwzmacniacz. Poziom szumów zwłaszcza przy wysokich poziomach rejestrowanych sygnałów (wzmacniacze gitarowe) jest niezauważalny. Okazało się też, że na dobrych bateriach alkalicznych można nagrać nieco ponad 4 godziny materiału.

Image

A jak sprawują się mikrofony pokładowe R09? Oto nagranie pełnopasmowego szumu różowego odtwarzanego w moim studyjku domowym przez monitory APS AEON.

Szum różowy – źródło

Szum różowy – Edirol R09

Już w trakcie tych pierwszych testów ujawniła się dość interesująca cecha rejestratora – generalnie charakterystyka wbudowanych mikrofonów została tak ukształtowana, by odzwierciedlać możliwie wiernie cechy naszego słuchu. Charakterystyka mikrofonów nie jest płaska. I trzeba przyznać, że konstruktorom udało się stworzyć całkiem udany system mikrofonowy. Pozwalają one zarejestrować pasmo z zakresu 20 Hz – 22 kHz. Delikatnie wzmocniony jest zakres poniżej 50 Hz (w końcu lubimy bas, prawda?), w zakresie 50 Hz – 1 kHz pasmo jest równomierne (+/-1 dB), po czym od 2 kHz do 6 kHz mamy wzmocnienie pasma (czytelność i presence sygnałów), delikatny brzuszek -3 dB na szeleszczące częstotliwości 7 – 9 kHz i wzmocnienie górnego pasma powyżej 10 kHz (otwarte brzmienie). Mikrofony zostały umieszczone w górnej części urządzenia pod kątem 120 stopni względem siebie i pod kątem 45 stopniu względem poziomu. Nagranie odpowiada generalnie temu, co słyszymy!

Akustyczne ujęcia bębnów również nie stanowią problemu – oto krótkie nagranie wyrastającego na gwiazdę młodego polskiego perkusisty Igora Faleckiego grającego na zestawie firmy Mapex.

Igor Falecki (mp3, 128 kbps, 4 MB)

 

Image 

Widać już po tych przykładach, że warto tym rejestratorem nagrywać koncerty akustyczne, które odbywają się w sali o przyzwoitych parametrach akustycznych, gdyż mikrofony R09 zbierają odpowiedź sali. Okazuje się, że Edirol R09 może konkurować z zestawem laptop + interfejs audio z przedwzmacniaczami + 2 mikrofony pojemnościowe. A biorąc pod uwagę gabaryty jest bezkonkurencyjny. Oto przykładowe nagranie koncertu Poznańskiego Kwintetu Akordeonowego w składzie:

Jerzy Siemak – akordeon I
Wiesław Prządka – akordeon II, bandoneon
Waldemar Książczyk – akordeon III
Karol Jankowski – akordeon IV
Waldemar Łyczykowski – akordeon basowy

Image 

Koncert, który zarejestrował Przemek Skalec posługując się laptopem, interfejsem Presonus FireStudio i dwoma mikrofonami Sennheiser e 664 odbył się w auli poznańskiej Akademii Muzycznej.

Fragment 1 – PreSonus FireStudio + 2 x Sennheiser e664
Fragment 1 – Edirol R09

Fragment 2 – PreSonus FireStudio + 2 x Sennheiser e664
Fragment 2 – Edirol R09

Image

Jako „ziobrofon” czy tajniacki rejestrator Edirol R-09 nie nadaje się zbytnio z uwagi na czerwone iluminacje diody w klawiszu REC w trakcie nagrywania. Świecenie jest na tyle silne, że widoczne przez materiał koszuli, bluzy czy swetra.

Image 

Edirol R09 może spokojnie służyć do dokumentacji „skaszanienia” nagłośnienia koncertów 😉 Oto przykład z koncertu CETi w poznańskim klubie Eskulap. Przykład, jak nie należy nagłaśniać koncertów – rejestrator był ustawiony na stanowisku nagłośnieniowca.

fragment koncertu CETi

W ramach ciekawostki nagraliśmy w MM Studio Przemka Ślużyńskiego tradycyjne przykłady wokalu i gitary akustycznej. Prócz R09 do nagrań posłużył mikrofon Neumann TLM-103, Superlux S241/U3, przedwzmacniacz TLAudio 5001 oraz system Digidesign Pro Tools HD.

 

Jak zwykle do przykładu wokalnego zaśpiewała Paulina Leśna

 

Neumann TLM 103 + TLAudio 5001
Edirol R09

Na gitarze Cole Clark FL-2 zagrał Wojtek Hoffmann

Neumann TLM 103 + TLAudio 5001
Superlux S241/U3 + TLAudio 5001
Edirol R09

Prawda, że wyszło nie najgorzej, nawet w porównaniu do wysokiej klasy sprzętu?

Po tych testach Przemek Ślużyński wypożyczył od nas na kilka dni Edirola R09, żeby nagrać nim do reklamy rapujące dzieciaki w jakiejś szkole 😉 Był dziwnie szczęśliwy, że nie musi tachać ze sobą lapa z preampem i mikrofonem 😉 Posłużył się R09, a efekt jakościowy nagrania był oczywiście absolutnie wystarczający do reklamy.

Przede wszystkim jednak Edirol R09 jest świetnym rejestratorem terenowym. Nagraliśmy nim choćby prezentację gitarową firmy Yamaha, która odbyła się w poznańskim sklepie Music Store. Oto fragment – do nagrania posłużyły wbudowane mikrofony, podkład był odtwarzany przez dwie kolumny aktywne Yamaha WMS400 ustawione w odległości 3 metrów. W identycznej odległości stała kolumna gitarowa podłączona do lampowego head’a firmy Engl.

Wojtek Cugowski – Yamaha RGX820 

A tu przykład nagrania prezentacji Roland V-Synth GT – dźwięk był emitowany przez parę aktywnych kolumn RCF ART322.

Prezentacja Roland V-Synth GT (28 minut, mp3 160 kbps, 34 MB)

Prawda jest taka, że jeśli mamy zamiar nagrywać koncert akustyczny, to wskazana jest dobra akustyka sali koncertowej. Jeśli sala ma dobrą akustykę, efekt nagraniowy będzie przynajmniej zadowalający. Jeśli nagrywamy koncert nagłaśniany przez system PA, warunkiem brzegowym dobrego nagrania jest… dobry realizator PA dysponujący dobrym sprzętem nagłośnieniowym.

Image

Jest jeszcze jedno, bardzo istotne zastosowanie testowanego rejestratora – nagrania prób. Sam wiem jak to jest, bo wiele lat byłem czynnym muzykiem-wykonawcą. Gdy gramy, nie słyszymy nawet 20% swoich kich, błędów, nierówności, że o głębszych analizach brzmienia i wartości muzycznej tego co gramy nie wspomnę. Rola takiego rejestratora jak Edirol R09 jest tu niezastąpiona. Jedyne o czym trzeba pamiętać, to żeby ustawić rejestrator w miejscu, gdzie “na słuch” najlepiej słychać graną przez nas muzę. Wystarczy włączyć zapis i już! Mamy świetną dokumentację próby. A jeśli postaramy się, by próba była dobrze nagłośniona można pokusić się nawet o nagranie demówki – może nie na poziomie płytowym, ale np. jako demo wysyłane do knajp muzycznych takie nagranie wystarczy w zupełności. Oto krótki fragment nagrania koncertu Boogie Chilli.

Boogie Chilli – sesja wielośladowa

Boogie Chilli – Edirol R09 źródło
Boogie Chilli – Edirol R09 “podrasowany”

Image

Podczas tegorocznych targów MusikMesse testowany rejestrator dostał nagrodę M.I.P.A. w kategorii przenośnych rejestratorów. I wcale się nie dziwię – w trakcie testów poprosiliśmy dystrybutora o fakturkę 😉 Edirol zostaje w naszej redakcji. Na rynku są wprawdzie tańsze urządzenia – za R09 trzeba położyć około 1600 zł, ale wypada na tle konkurencji najlepiej pod kątem efektów końcowych. Jest stabilny, solidnie skonstruowany (upadł dwa razy, w tym raz na beton, ale jakoś nie zrobiło to na nim większego wrażenia ;)), straszliwie prosty w obsłudze, niewielki, lekki i… przydatny. A teraz już wręcz niezbędny. Dzięki niemu powstanie w naszym wortalu za chwilę nowy dział – ale o tym za chwilę. Edirola R09 wszystkimi czterema odnóżami – przednimi i tylnymi – polecam. To kawał świetnego i przydatnego sprzętu.

Dystrybutor: Roland Polska



Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama
               
Reklama
Reklama