Sontronics STC-80 – dynamiczny mikrofon do wokalu18.01.2015
Jan Marek, Jarek Mierzejewski, Radek Barczak Twórca marki Sontronics, a także konstruktor wszystkich mikrofonów – Trevor Coley – podszedł do tworzenia swoich mikrofonów w jedyny słuszny sposób, wciągając w proces projektowania i testowania producentów, realizatorów i muzyków. I to ludzi z pierwszej ligi. Należało by więc oczekiwać, że Sontronics STC-80 będzie przemyślaną konstrukcją. No właśnie… Gdy mikrofon przyszedł do testów, chyba każdy z naszych redakcji, również z wokaliści z najnowszego portalu http://PortalDlaWokalistow.pl z ciekawości brał STC-80 do ręki i… natychmiast odkładał 😛 Dlaczego? Bo Sontronics STC-80 jest ciężki. I do tego dość “toporny” oraz nie grzeszy urodą. Jak to jedna z współpracujących z nami wokalistek określiła “Allle brzydal” 😛 No dobrze. Ale mikrofon nie ma wyglądać (no…. nie do końca prawda). Ale przejdźmy litościwie dalej. Obudowa jest wykonana z metalu pomalowanego na czarno. Lakier jest trwały, niezbyt czuły na uszkodzenia czy zarysowania. Solidny grill sprawia wrażenie niezniszczalnego. Średnica korpusu jest większa, niż przyzwyczaili nas inni producenci. W dłoni męskiej “siedzi” w miarę pewnie – podczas testów baaardzo odpowiadał raperom. Ale dla kobiet STC-80 okazywał się za duży. No i za ciężki – waga netto to 390 gramów. Wspomniani raperzy nie narzekali, ale już wokaliści na koncertach i eventach raczej niepochlebnie wypowiadali się o wadze tego mikrofonu. No to mamy dylemat… Nie-ładny, ciężki… Czyżby Trevor Coley stracił wyczucie i talent do wprowadzania na rynek znakomitych mikrofonów? Nie. Sontronics STC-80 ujawnia swoje przewagi po podłączeniu do miksera i po pierwszych zaśpiewanych “dźwiękach”. Jest mikrofonem dynamicznym, ale ma bardzo wysoką czułość 12 mV/Pa. To wartość właściwa mikrofonom pojemnościowym, a nie dynamikom przeznaczonym do pracy na scenie. To szczególnie wartościowa cecha, jeśli gramy na przykład w klubach na przeciętnej klasie mikserach – tanie przedwzmacniacze mikrofonowe przy większym wzmocnieniu szumią i mają zasadniczo większe zniekształcenia. Sontronics STC-80 stanowi remedium na klarowne brzmienie w klubie 🙂 Można by się spodziewać, że przez sporą czułość mikrofon będzie bardziej czuły na sprzężenia, ale nie jest. Charakterystyka kardioidy jest dość wąska. Zastosowana membrana o średnicy 18 mm jest czuła na transjenty. Ważne, ze wkładka mikrofonowa jest zamontowana na elastycznym przegubie, co niweluje odgłosy stukania w korpus czy szurania przy trzymaniu mikrofonu w dłoni. Poza wszystkim, to jest chyba pierwszy mikrofon, jaki przewinął się przez nasze redakcje względnie “nieczuły” na raperski sposób trzymania mikrofonu – za główkę. Wiadomo, że mikrofon staje się bardziej czuły na sprzężenia, bo charakterystyka zmienia się w dookólną. Ale pod względem brzmienia taki sposób trzymania mikrofonu Sontronics STC-80 nie degradował brzmienia w takim stopniu, jak przy innych mikrofonach! Zwykle chwycenie za główkę oznacza spłaszczenie charakterystyki w górze, ucięcie dołu i wypchnięcie nieprzyjemnego środka. Tutaj środek w okolicy 600 Hz jest delikatnie “podcięty”. Sprawdza się. Wiadomo – inaczej “stroi się” mikrofon do wokalu, a inaczej do rapu… Ale w przypadku tego mikrofonu naprawdę nie było tragedii z uzyskaniem fajnego głębokiego i zarazem czytelnego brzmienia. Sprawdzone i przetestowane na dwóch koncertach hip hopowych oraz festiwalu hip hopowym, na którym do mikrofonu rymowało 4 artystów. BTW Każdy raper biorąc do ręki chwalił ciężar i wielkość mikrofonu B-) Wiadomo 🙂 Gruby mikrofon, gruby……… wokal B-) Do tego charakterystyka częstotliwościowa Sontronics STC-80 sprzyja polskiej mowie i raperom! Ten mikrofon “nie sepleni”! Zakres 9 – 11 kHz, w którym “świszczemy i szeleścimy” jest już w strefie spadku podbicia, które maksimum osiąga na w okolicach 5 kHz. Bardziej wypchnięty zakres czytelności i zrozumiałości mowy oraz mniejsza ilość “powietrza” w tym przypadku odbijają się bardzo korzystnie na brzmieniu wokali. Bardzo fajnie głosom męskim robi również charakterystyka tego mikrofonu w dole pasma. Po pierwsze, przenosi realnie od 65 Hz (producent podaje 50 Hz…), a przy 100-160 Hz ma podbicie wynikające z efektu zbliżeniowego, zaś w okolicach “buczących” 180 – 250 Hz mamy osłabienie pasma przenoszenia. Efekt jest taki, że w głosie pojawia się niezłe “mięcho”. Pomiary dostępne w sieci tego nie wykazują, bo nie są dokonywane w bezpośredniej bliskości kapsuły, ale efekt zbliżeniowy genialnie wręcz pogłębia podparcie męskiego wokalu, co potwierdziliśmy choćby podczas nagłaśniania koncertu szantowego. Boszszsz… Jak ten wokal zabrzmiał… Zresztą wokalista na tyle się zajarał brzmieniem Sontronics STC-80, że sobie taki kupił 🙂 Sontronics STC-80 sprawdzi się świetnie w jeszcze jednej sytuacji. Gdy mamy “ustawiony” techniczny wokal, nawet jak śpiewamy pół nocy (hmmm…. ), wiadomo – głos się męczy, ale odpowiednie podparcie sprawia, że brzmienie naszego wokalu nie traci “smaczku”, tego “czegoś”, barwy. Inaczej jest, gdy jesteśmy zmuszeni śpiewać pół nocy nie będąc kształconym wokalistą. Współpracujemy z kapelą weselną, w której najwięcej śpiewa gitarzysta posiadający fajną barwę, ale… przez pierwsze 3 godziny pracy 😛 A później jest już zwykle tylko gorzej – zwłaszcza, jak dostawał mikrofon, do którego trzeba było konkretniej “dmuchnąć”. Od czasu, gdy dostaliśmy do testów Sontronics STC-80, “anektował go” dla siebie. Jak sam twierdzi, na koniec sztuki może jeszcze dalej śpiewać 🙂 Może być lepsza rekomendacja? Z kobietami… jest różnie. Znaczy – z żeńskimi wokalami na STC-80. Nie chcę powiedzieć, że ten mikrofon dla kobiet się nie nadaje… W przypadku dwóch wokali, które nagłaśniałem na tym majku – dobrze wykształconych technicznie wokalistek mających niższy tembr głosu, a zarazem sporo wysokich alikwotów – wokal wręcz “chwytał” za… no właśnie… Domyślcie się sami 😛 Za co. I to praktycznie bez korekcji. Ale już z jaskrawo brzmiącymi wokalami Sontronics STC-80 sprawdzał się średnio. Podbicie w dole “nie chwytało” tych głosów, ujęcie pasma w środku zabierało moc takim wokalom, a wzmocniona górka 5-7 kHz wymagałaby korygowania dynamicznego… Sontronics STC-80 trafił do nas na testy w czerwcu 2014, załapał się m.in. na sezon koncertowy w Kontener ART, szereg koncertów – w tym hip hopowych, rockowych – i eventów w Wielkopolsce oraz kilkanaście wesel. Po przetrenowaniu go na wszelkie możliwe sposoby możemy stwierdzić, że na pewno Sontronics STC-80 nie zastąpi w firmie Shure SM58 czy Beta58. Sontronics jest zbyt “charakterystyczny”. Ale naszym zdaniem w przypadkach dwóch gatunków muzycznych, ten mikrofon Producent “insynuuje” użycie STC-80 nie tylko do wokalu, ale również do np. tomów, werbla czy wzmacniaczy gitarowych. Hmmm… Naszym zdaniem jest za duży, by bezproblemowo “opiąć” np. tomy. Może w małym zestawie, na pewno nie w sytuacji, gdy blach jest dużo i nisko. Poza tym do tomów mamy inne mikrofony 😛 Również z oferty Sontronics. Do wzmacniaczy gitarowych już bardziej, choć podbita góra w okolicy 5 kHz może niektórym nie pasować.
Do testów dostarczył: Audiotech
PS: Z ciekawostek – również beatboxerzy powinni mieć niezły użytek z STC-80 – już po testach w domowych warunkach nagrywaliśmy “bębny” z beatboxerem i wypadło znakomicie!
|
TOP AKTUALNOŚCIPopularne testy on-line
NAPISZ DO NAS! Jeśli brakuje w naszym wortalu testu instrumentu bądź sprzętu muzycznego którego szukasz, napisz do nas! Postaramy się przetestować urządzenie i opublikować test. |